Rozdział dedykowany dla
Wiktoria Verdas
~♡~♡~♡~
*Rugg*
Od zawsze coś czułem do Mechi. Ale ona była w tej cholernej
elicie. Teraz mam szansę aby jej to wyznać. Tylko trochę boję się jej
reakcji. Teraz moja twarz jest kilka milimetrów od jej. Postanawiam
zamknąć tą odległość w pełnym miłości pocałunku.
-Kocham cie.-wyszeptałem w jej wargi
-Ja ciebie też-ponownie się pocałowaliśmy po czym odprowadziłem ją do
domu i sam ruszyłem do swojego. A zasnąłem z myślą o niej...
{Rano}
*Tini*
Wstałam z łóżka po czym podeszłam do kalendarza i wyrwałam następną
kartkę. Kolejny miesiąc. Kolejny tydzień. Kolejny dzień. Kolejny ranek.
Kolejne urodziny. Chwila! CO! Dzisiaj są moje urodziny! Na śmierć
zapomniałam! W sumie ostatnio byłam trochę zabiegana. Poszłam się umyć i
przebrałam się w to:
Ubrałam się i pobiegłam na dół na śniadanie.
-Wszystkiego najlepszego kochanie!-rodzice mnie przytulili.
-Dziękuje. Chociaż dzisiaj pewnie znowu wyjedziecie.
-Kochanie to nasza praca. Po zatym do 18 możemy zostać. Odlatujemy o 18.30.
-No już dobra przynajmniej chwilę będziecie. W końcu to moje 18 urodziny!
-Chodź do kuchni maleńka!-usłyszałam krzyk Olgity.
-Dobrze.-zasiadłam do stołu.
-Oto urodzinowe śniadanko dla naszej jubilatki!-gosposia podała mi naleśniki z świeczką. Zapowiada się świetny dzień.
*Jorge*
Dziś moja ukochana ma urodziny. Już razem z przyjaciółmi kupiliśmy
prezenty. I zamierzamy zrobić imprezę niespodziankę. Zrobimy ją u mnie w
domu. Moi rodzice wyjadą razem z państwem Stoessel w sprawach
biznesowych. Więc chata będzie wolna.
{Po lekcjach}
Powiedziałem dla Tini że o 18 ją gdzieś zabieram teraz ide razem z wszystkimi dokończyć organizować impreze.
*Tini*
Za godzinę moi rodzice wyjeżdżają więc zeszłam na dół bo chcą mi dać prezent.
-Wszystkiego najlepszego!-powiedzieli po czym podali mi pudełeczko. Otworzyłam je a w środku zobaczyłam... Klucze?
-Klucze?
-Chodź pokażemy ci do czego one są.-wyszłam z nimi przed dom a tam zobaczyłam samochód!
-Wow! Dziękuje!-wykrzyczałam i przytuliłam mame i tate. - jest wspaniały!
-Cieszymy się A teraz chodź muszę ci pomóc się przygotować na spotkanie
z Jorge.-powiedziała moja mama. Razem ruszyłyśmy do mojego pokoju. I
tam wybrałyśmy ten zestaw:
Mama mi pomogła się umalować i uczesać.
Gdy skończyłyśmy usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam szybko po
schodach i otworzyłam drzwi. Ujrzałem w nich szatyna. Od razu rzuciłam
mu się na szyję. Oplotłam moje ręce wokół jego szyji i namiętnie
pocałowałam.
-Cześć kochanie. Cudownie wyglądasz.
-Dziękuję. -zarumieniłam się-a gdzie idziemy?
-To już niespodzianka. Poczekaj zwiążę tobie oczy.
-To konieczne?
-Tak.-powiedział mój ukochany i obwiązał chustką moje oczy.-Chodź.
-złapał mnie za rękę.-będę ci mówić kiedy będzie schodek, masz się
zatrzymać czy będziemy gdzieś wsiadać. -ścisnełam mocniej jego
rękę.-ufasz mi?
-Ufam.-powiedziałam po czym poczułam jak tracę grunt pod nogami.
-Teraz wsiadamy do samochodu
{5 minut później}
-Już jesteśmy. Uwaga schodki.-słyszałam jak otwiera drzwi i wchodzimy do środka.
-Mogę już ściągnąć tą opaske?-nie otrzymałam odpowiedzi.-Jorge?-znowu
cisza-Jesteś? Jorge!-już straciłam cierpliwość i zdjęłam chustę. Było
ciemno. Nic nie widziałam.-Jesteś tu?-po chwili zaświeciło się światło i
wszyscy moi przyjaciele wyszli ze swoich kryjówek krzycząc
'Niespodzianka!' Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. -Dziękuję wam
kochani!-przytuliłam wszystkich.
-Nie musisz nam dziękować.
-A
teraz zapraszamy na film. To prezent od nas wszystkich. (od aut. Skąd
taki pomysł na film urodzinowy? Bo właśnie taki dostałam od moich
przyjaciółek na urodziny ♥)
Usiadłam na kanapie i wtuliłam się w
Jorge a dziewczyny włączyły jakąś płytę do odtwarzacza a na ekranie
pojawił się film. 'Dnia 21.03.1997r. Na świat przyszła Martina Violetta Stoessel. Dziś
obchodzi ona swoje 18 urodziny. Wszystkiego najlepszego! Tini to:
najlepsza przyjaciółka
kochana dziewczyna
wspaniała córka oraz
siostra
od najmłodszych lat potrafiła ustawiać się do zdjęć
uzdolniona
muzycznie
nasza księżniczka
Więc życzymy ci: tropikalnych podróży
udanych
imprez
oraz wspaniałego towarzystwa!
Dziękujemy, że jesteś z
nami!'
-popłakałam się ten film był
cudowny. Taki prosto z serca.
-Kochamy cię!
-Ja was też! Nie wiem co bym bez was zrobiła!-po raz kolejny przytuliłam wszystkich w grupowym uścisku.